środa, 3 stycznia 2007

Morze

Wczoraj wieczorem wróciliśmy z Państwem z nad morza.
Jak było? FANTASTYCZNIE!
Ale może od początku:)
W niedziele wstaliśmy wcześnie rano i od razu Pańcio dal mi jeść…Hmmm godzina 7 to trochę wcześniej no ale…Zjadłem z uśmiechem na mordce:) Jak się później okazało to dostałem jedzonko na 4 godziny przed wyjazdem żeby mi się w brzuszku strawiło. Niestety…Nie strawiło się, może, dlatego że ja nie gryzę karmy tylko ja łykam? No cóż 5 razy Państwo ratowali mnie ręczniczkami w samochodzie. Na szczęście od Poznania do samego morza spałem jak zabity. Wczoraj jak wracaliśmy było już o wiele lepiej. Pewnie, dlatego że dostałem aviomarin.
No ale nie jazda najważniejsza tylko to, co widziałem!
Tyleeeeeeeee wody. Tyleeeeeeeee piachu a ile muszli i patyczków!:)
Do wody jakoś się nie pchałem, bo były duże fale, więc nie specjalnie interesowała mnie kąpiel w Bałtyku. Za to patyczki i kopanie dołów w piachu OWSZEM!:D
Poznałem też złotą goldenkę, która mieszkała w tym samym domku, co my, więc miałem towarzystwo, świetnie się razem bawiliśmy na plaży, ganiając za patyczkami i tarzając się w piachu:)
No i nie mogę pominąć kota, z którym próbowałem się, zakumplować i już prawie się udało, ale trzeba było niestety wyjeżdżać. Kot nazywał się Admirał i był persem, Państwo śmiali się, że wyglądał od tylu jak Gerfield:)

Reasumując. Było Extra, szkoda tylko, że tak krótko no ale…Państwo obiecali mi, że może na wiosnę pojedziemy.

A oto JA w AKCJI:)



Kopiemy, kopiemy, może skarb wykopiemy!?:)



Dziura coraz głębsza...Kto wie może się uda:)



2 dzień kopania...A skarbu jak nie było
tak nie ma...



No dobra może dzisiaj cos się uda wykopać w tym piachu
Wiec na plażę chodźmyyy:)



A to puchate stworzenie to właśnie ADMIRAŁ...



A tutaj Goldenka...Tylko jest jedno ale...
Jak ona miała na imię?



Pięknie prawda?

2 komentarze:

gini pisze...

Fato,

wszystkiego co najlepsze w dniu naszego pół roczku. Dużo przysmaczków, pieszczot, biegania, zabawy i miłości naszego Państwa.

Życzy merdająca szczęśliwie ogonkiem siostrzyczka

Gini

Anonimowy pisze...

Dziękuje i wzajemnie siostrzyczko!:)