Jak się mówi…Święta, święta i po świętach…A teraz te wszystkie pyszności trzeba zostawić gdzieś na spacerach:) przed wczoraj np, na rozgrzewkę byliśmy z Państwem w parku a wczoraj w lesie…Dzisiaj też mieliśmy iść, ale pogoda okropna, szaro buro i ponuro a do tego coś siąpi z nieba…Jednym słowem „nici z lasu?”.
Święta się skończyły, ale nie nasze wojaże. W niedziele z samego rana jedziemy nad morze!!! Hura! Nigdy tam nie byłem, ale…Państwo mówiła ze będzie extra:)
A poniżej fotki z naszych ostatnich spacerków.
Pies szuwarowo - błotny
Patyczek...Dużo patyczków!
A tutaj już z Borysem…byliśmy wczoraj razem w lesie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz