wtorek, 30 stycznia 2007

:(

Zima.
Jak to się mówi…Była i się zmyła? Dosłownie. 3 dni pięknego śniegu. Nurkowania w białym puchu w poszukiwaniu kulek rzucanych przez Państwa, rozkosz tarzania się w śnieżku MINĘŁA…To już za mną. A było tak fajnie…:( Jak dziś pamiętam jak biegałem z Mają nad odrą gdzie śnieg na wysokość dorównywał nam brzuszków. Piękne to były czasy:)
Pańcia mnie pociesza i mówi żebym nie był smutny, bo jeszcze na pewno tej zimy napada tyle śniegu, że mi bokiem wyjdzie!:) Póki co pozostaje nam bieganie w błotku.
A w ten piątek jedziemy do Żagania!:) HURAAAAAAAAAA:D
Podobno tam jest większe prawdopodobieństwo, że zobaczę jeszcze śnieg z tego prostego względu, że Wrocław to najcieplejsze miasto w Polsce a Żagań NIE:)

A teraz czas na drzemkę.

Zimowe ucałowania dla mojego całego rodzeństwa!
I dla mamusi oczywiście największy buziak od synka:)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dziękujemy za buziaki :-) Nie martwcie się, śnieg pewnie jeszcze do was dotrze tej zimy. A jak nie to zapraszamy do Bielska :-)

Anonimowy pisze...

Oj chętnie byśmy Was odwiedzili,jednak póki co jest to niemozliwe:(

Anonimowy pisze...

Wielkie dzięki za pamięć. Nam niestety też powolutku ucieka śnieżek.

Głaskanko dla Fato :-)