sobota, 25 listopada 2006

Odmiana mojego imienia.

Otóż…Moi Państwo odkąd wybrali mi imię mieli zgryz czy można je odmieniać czy też NIE.
I w takiej nieświadomości trwaliśmy wszyscy do dnia dzisiejszego…
A dlaczego do dzisiaj? Bo jak byłem rano na spacerze z moim Panem to spotkaliśmy prof.Miodka…Ja tam go nie znam, pierwszy raz widziałem człowieka na oczy, ale Pan mówił, że to znana osoba. Korzystając z tej okazji Pan spytał się jak to jest z tym moim imieniem. I…Jak się okazało FATO powinno się odmieniać.
Zresztą, jak kto woli:)

Inna sprawa to to, że wczoraj pozbyłem się następnych 2 zębów, ale na miejscu starych są już nowe,kły mi wielkie rosną…Tylko dziąsełka troszkę swędzą, no, ale mam co gryźć, więc szkód w domku nie robię:)

A tak w ogóle to jestem czyściutki i pachnący, bo wczoraj byłem cały kąpany…Rzecz jasna, że to nie było widzi mi się mojej Pańci tylko kwestia tego, że wytarzałem się w czymś śmierdzącym…Wszyscy dobrze wiedza, w czym:P

Pani mówi, że na wieczornych spacerach jestem nieznośny, bo znajdę zawsze masę rzeczy, które zjadam,a przynajmniej się staram:P zanim Pani podbiegnie i mi wyciągnie to z pysia…
Obiecała mi też, że jak tak dalej pójdzie to będę miał kaganiec wieczorem…I tak sobie myślę,że może jednak odpuszcze sobie jedzenie wszystkiego, co mi w mordke wpadnie?

Aaaaaaaaa i od wczoraj mam nową obrożę, tzw. zaciskowa. Poprzednia mi się bardzo podobala,ale Państwo swierdzili, że czasami sobie za dużo pozwalam i od wczoraj mam intensywny kurs chodzenia przy nodze…Nie narzekam…Skoro tak postanowili tzn że chyba faktycznie w którymś momencie przesadziłem…

Obecnie czekam na obiadek i dlugi spacer do parku szczytnickiego!:D
Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:)

Brak komentarzy: